Kolejne ognisko afrykańskiego pomoru świń (ASF) wykryto w powiecie białostockim u trzody chlewnej. Od lutego 2014, gdy wykryto pierwszy przypadek ASF inspekcja weterynaryjna odnotowała jeszcze 6 ognisk ASF z czego 4 z nich w roku bieżącym. Wszystkie wystąpiły w województwie podlaskim.

W przypadku wystąpienia choroby we wsi Rębiszewo Studzienki, w gminie Wysokie Mazowieckie istnieje podejrzenie , iż zakażenie nie było przypadkowe , gdyż wektorem zakażenia nie był dzik a człowiek. Po przeprowadzeniu badań dzików w okolicy miejsca zakażenia nie uzyskano żadnego pozytywnego wyniku. W związku z podejrzeniem celowego przeniesienia choroby główny inspektorat Weterynaryjny złożył zawiadomienie do Prokuratora Generalnego, a także Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Wiceminister rolnictwa Ewa Łach poinformowała, iż głównym problemem w zwalczaniu ASF nie jest brak środków finansowych, których jest dostatecznie dużo ale nieprzestrzeganie przez rolników przepisów, a w szczególności tych, które dotyczą bioasekuracji.

Według Wiceminister także przepisy, które dotyczą zwalczania ASF są niewystarczające, gdyż z ich analizy wynika, że istnieje konieczność wzmocnienia roli powiatowego lekarza weterynarii, który mógłby m. in. nakazać kołom łowieckim dokonania uboju sanitarnego w przypadku chorób zwalczanych z urzędu (Nie tylko ASF).

Wiceminister apeluje także do rolników hodujących świnie, by zdecydowali się oni na likwidację stada. W zamian dostaną oni odszkodowania oraz dodatkowo rekompensatę za rezygnację z utrzymywania trzody chlewnej. Rolnicy z terenów zagrożonych bardzo niechętnie przystają na tą propozycje.